Kim jesteś i co robisz?
Ogólnie: bawię się e-biznesami. Prowadzę całkiem dobrą firmę edytorską Korekto.pl oraz doradzam e-sprzedawcom, jak osiągać miłe wzrosty sprzedaży, nie zabijając się przy tym niskimi cenami (Audite.pl). Prowadzę bloga tematycznego (AkademiaInternetu.pl) i szkolenia dla e-sprzedawców (m.in. „E-biznes do Kwadratu”). Namiętnie i nałogowo piszę też książki nt. e-biznesu i rozwoju osobistego – moje dzieciątka to m.in. „Biblia e-biznesu”, „Efekt tygrysa”, „E-biznes. Poradnik praktyka” oraz najnowsze – „Prawo w e-biznesie”, a w drodze są kolejne trzy tytuły… Parę dni temu dowiedziałem się, że z powodu tej nadpłodności serwis WhitePress.pl uznał mnie za jedną ze 100 najbardziej inspirujących osób branży interaktywnej. To miłe.
Jaki sprzęt wykorzystujesz do pracy?
Mimo wielu projektów i form biznesowych, moje główne narzędzie pracy jest proste – to wydajny i niezawodny, acz nieco za duży jak na mobilne czasy Dell Vostro 3555. Dlaczego Dell? Dlatego, że już kilka lat temu ta marka podbiła moje serce fenomenalną troską o użytkownika i świetnym supportem, tak różnym od Samsunga czy HP, których nie cierpię za fatalne przedmiotowe podejście do klienta. Mobilności w formie smartfonowej dopełnia Sony Xperia, acz jej żywot (4 lata) zwolna dobiega końca i czas na nowe „bawitko”;).
Na przekór formule powiem też, czego nie używam: z założenia nie korzystam z tabletów, które są dla mnie niedorozwiniętą formą gadżetu, łączącego wady laptopów (niższa wydajność i gorsza funkcjonalność) i smartfonów (przerost formy nad treścią). Zaznaczam jednak, że nie jestem „odbiorcą” treści, ale jej twórcą – być może gdybym miał tylko dużo czytać czy e-surfować w podróży, pokochałbym tablet; do efektywnego zarządzania kilkoma projektami jednocześnie czy do pisania, tego typu maszynka w moim przypadku jednak totalnie się nie nadaje.
Z jakiego oprogramowania korzystasz?
Rządzi pakiet MS Office: moje korektorki pracujące z tekstami działają na najpowszechniejszym narzędziu, czyli Wordzie (z którego korzysta blisko 100% naszych klientów). Sam przydzielam poszczególne zlecenia i harmonogramuję projekty w Outlooku, bez którego nie wyobrażam sobie życia (choć coraz bardziej zaczyna brakować mi dedykowanego CRM-a, który płynniej radziłby sobie ze wzmagającą falą klientów). Jeśli chodzi o działalność szkoleniową, moim mainstreamem pozostaje MS PowerPoint. Mimo krótkiego romansu i skoku w bok w stronę Prezi, to PP jednak rządzi pod względem wydajności, kompatybilności, ergonomii i profesjonalizmu.
Jaki byłby Twój zestaw marzeń?
Abstrahując od konkretnych marek: żyję coraz bardziej mobilnie, a więc idealne narzędzia (a zwłaszcza komputer) muszą tej mobilności sprzyjać. Po pierwsze więc: waga poniżej 1,5 kg i kompaktowe rozmiary. Po drugie: wytrzymałość i bezawaryjność. Po trzecie: wysoka wydajność (pamięć, procesor etc.). Po czwarte (a w zasadzie po pierwsze): długi czas pracy baterii (min. 7-8 h bez ładowania). Po piąte: matowa matryca (obowiązkowo).
Wciąż szukam adekwatnego ultrabooka; może ktoś poleci coś zacnego? Będę wdzięczny za podpowiedź.
Facebook Comments